Powązki i inne parki w stylu angielskim (2010/2011)
Zdjęcia, które znalazły się w tym cyklu pochodzą z trzech warszawskich cmentarzy (Stare Powązki, cmentarz żydowski, cmentarz ewangelicko-augsburski) i trzech warszawskich parków (Łazienki, Park Skaryszewski, Pola Mokotowskie).
Cmentarze zostały wybrane ze względu na ich zróżnicowanie wyznaniowe, natomiast parki z powodu odmiennego charakteru każdego z nich – eleganckich Łazienek, przystępnego Skaryszewskiego i zdecydowanie rekreacyjnych Pól Mokotowskich.
Kadry wycięte z tych sześciu miejsc wymieszałam tak, jakby należały do jednej przestrzeni. Następnie połączyłam je w dyptyki oparte na analogiach między elementami znalezionymi w różnych, a jednak jakże podobnych do siebie miejscach. Jeden dyptyk może zatem zawierać zdjęcia z tego samego miejsca, z dwóch różnych cmentarzy, z dwóch różnych parków czy też jedno zdjęcie z cmentarza, a drugie z parku.
Rezygnując z podpisywania zdjęć nazwami konkretnych miejsc tudzież ze stosowania jednolitej zasady ich zestawiania, typu po lewej stronie park, po prawej cmentarz, chciałam doprowadzić do sytuacji, w której trudno będzie odgadnąć, czy dana fotografia pochodzi z parku czy cmentarza, z jakiego parku, jakiego cmentarza. Zabieg ten ma na celu wykazanie istnienia pewnych cech wspólnych dla tych pozornie różnych przestrzeni.
Zarówno parki, jak i cmentarze to miejsca nieustającej konfrontacji człowieka z naturą, życia ze śmiercią. Człowiek zachowuje się jak zwierzę znaczące teren. Usiłuje porządkować i podporządkować sobie naturę. Widoczne jest to zwłaszcza w parkach, i to mimo ich pozornej dzikości, która też okazuje się zaplanowana.
W tych miejscach naznaczonych obecnością człowieka natura wyrywa się jednak spod jego kontroli i jakby w geście odwetu zaczyna powoli niszczyć jego artefakty. Natura również pod postacią czasu, który odciska swoje piętno na życiu człowieka i wytworach jego działalności. Walka człowieka z naturą staje się więc walką o nieśmiertelność.
Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że o ile cmentarz jest miejscem triumfu natury nad człowiekiem, o tyle park oznacza triumf człowieka nad naturą. Jego zwycięstwo jest jednak krótkotrwałe. W końcowym rozrachunku to natura ze swymi niezmiennymi prawami trwa obojętna na przemijanie człowieka i tego, co po sobie pozostawia.